Bukmacher bez podatku – jak grać legalnie
Podobno na świecie pewne są tylko dwie rzeczy – śmierć i… podatki, które są obecne niemal w każdej dziedzinie naszego życia oraz aktywności. Podatek to również nieodłączny element legalnych zakładów bukmacherskich – zarówno tych w wydaniu stacjonarnym, jak i online. Okazuje się, że warto jednak pozostawać czujnym, bowiem czasem – w zgodzie z przepisami prawa – można skorzystać ze swoistej „optymalizacji podatkowej” i zatrzymać w swojej kieszeni należność dla fiskusa.
Z takich prezentów coraz częściej i powszechniej korzystają użytkownicy serwisów bukmacherskich, oferujących w internecie zakłady sportowe. Czy to w ogóle jest możliwe, skoro w naszym kraju ciągle obowiązuje 12-proc. podatek od gry? Kto i dlaczego wciela się w rolę „Świętego Mikołaja” oraz jakie są konsekwencje gry bez podatku u bukmachera? Wszystkich amatorów obstawiania wyników meczów sportowych w sieci, zainteresowanych zagadnieniem grania bez podatku – zapraszamy do lektury niniejszego artykułu.
Bukmacher bez podatku – czy to możliwe w Polsce?
Każdy licencjonowany bukmacher w Polsce, świadczący usługi w lokalach albo oferujący zakłady wzajemne przez internet, zobligowany jest do potrącania 12 proc. podatku od wszystkich wnoszonych stawek. Za sprawą sukcesywnie zwiększającej się konkurencji w branży, a także zamiarem skuteczniejszej walki z szarą strefą, bukmacherzy coraz częściej kuszą jednak grą bez podatku.
Bukmacher bez podatku – to w rzeczywistości rodzaj specjalnej akcji promocyjnej skierowanej do osób obstawiających wyniki sportowej rywalizacji, polegającej na pokryciu podatku od gry przez samego buka. Fiskus nic więc nie traci, ponieważ bukmacher opłaca należny podatek z własnego zysku/marży.
Nie dzieje się to jednak całkowicie za darmo, bowiem w zamian – firma bukmacherska stawia użytkownikowi i beneficjentowi takiej korzyści pewne warunki. Zazwyczaj bukmacher stosuje ograniczenia czasowe (tzw. happy hours), w których można zawierać uprzywilejowane zakłady i/lub wymaga tworzenia kuponów AKO z minimalnymi kursami dla poszczególnych selekcji/zdarzeń.
Nielegalni bukmacherzy bez podatku, czyli szara strefa i konsekwencje
Trudno w to uwierzyć, ale nadal większa część (ok. 60 proc.) obrotów w zakresie zakładów bukmacherskich w naszym kraju, jest wynikiem korzystania z usług nielegalnych firm. Wszyscy zagraniczni bukmacherzy, którzy nie uzyskali licencji MF na oferowanie zakładów wzajemnych w Polsce, umieszczeni są w specjalnym rejestrze domen zakazanych, jaki powstał przy okazji nowelizacji ustawy hazardowej.
Oprócz faktu, iż wspieranie podmiotów z szarej strefy, które nie płacą podatków w naszym kraju – jest niemoralne, to z chwilą udowodnienia obstawiania kuponów u nielegalnych bukmacherów, uczestnikowi takiego procederu grożą poważne sankcje prawne. Czyn taki w najlepszym wypadku może zostać zakwalifikowany jako wykroczenie, a w najgorszym jako przestępstwo skarbowe. Konsekwencją korzystania z zakazanych serwisów bukmacherskich może być też naliczenie należnego podatku wraz z odsetkami, wysoka grzywna oraz wpis w Krajowym Rejestrze Karnym. Z całą pewnością ten kaliber sankcji nie jest wart doraźnej korzyści w postaci zaoszczędzenia na podatku od gier.
Podatek od gry i podatek od wygranych – czym się różnią oraz jak są rozliczane w praktyce?
W Polsce obowiązuje 12 proc. podatek od gier dla zakładów wzajemnych (co ciekawe, z wyłączeniem współzawodnictwa sportowego zwierząt). Oznacza to, że od każdej wnoszonej stawki na opłacenie zakładu/kuponu, bukmacher zobowiązany jest potrącić na rzecz budżetu Państwa taki właśnie procent. Nie ma w tym wypadku znaczenia, czy są to zakłady wnoszone w bukmacherskim punkcie stacjonarnym, czy w internecie ani to, czy dany kupon okazał się wygrany bądź przegrany – fiskus zawsze musi otrzymać należny podatek od gier.
W praktyce, każdy bukmacher online stosuje na kuponach współczynnik/mnożnik 0.88 – który odzwierciedla uszczuplenie stawki o 12 proc. podatku. Potencjalna wygrana wyrażona jest więc następującym iloczynem:
2.33 (przykładowy kurs zdarzenia) x 100 zł. (przykładowa stawka) x 0.88 (współczynnik) = 205,04 zł. (możliwa wygrana).
W momencie, gdy wysokość wygranej przekroczy kwotę 2 280 zł., skarbówce należy się dodatkowy podatek o wartości 10 proc. Jest to tzw. podatek od wygranych. W bukmacherce można go jednak w stosunkowo łatwy sposób ominąć – wystarczy podczas zawierania zakładu pilnować, aby potencjalna wygrana nie była wyższa od kwoty 2 280 zł. i ewentualnie postawić następny – identyczny kupon itd. W przeciwnym razie może dojść do kuriozalnej sytuacji, że po wygraniu np. 2 281 zł., bukmacher będzie musiał ją pomniejszyć o 228,10 zł., podczas, kiedy przy wygranej do 2 280 zł. – cała kwota trafia do kieszeni typera.
Bukmacherskie promocje sposobem na uniknięcie podatku od gry
Oczywistym faktem jest, że podatek w znacznym zakresie ogranicza zyskowność i opłacalność obstawiania w zakładach bukmacherskich. Z tego powodu warto korzystać więc z wszelkiego typu promocji, które pomagają zwiększyć efektywność finansową gry, np. coraz z powszechniejszej akcji „Bukmacher bez podatku”.
W zamian za opłacenie przez bukmachera w imieniu gracza 12 proc. podatku od każdej wniesionej stawki, ma on określone wymagania w zakresie zawieranych zakładów. Niezmiernie rzadko „zwolnienie” z podatku ma całkowicie bezinteresowny charakter, ale trzeba przyznać, że okazjonalnie i na takie promocje można natrafić w serwisach bukmacherskich. Zazwyczaj bukmacher wymaga utworzenia kuponu wielokrotnego (AKO) z ustalonym minimalnym kursem łącznym, min. kursem dla pojedynczego zdarzenia i/lub min. ilością selekcji. Dodatkowo, firma bukmacherska, która przejmuje na siebie opłacenie podatku od gier, może wprowadzić ograniczony przedział czasowy dla takiej promocji (np. od godz. 23.00 do 14.00 w LVBet). Zdarza się również, że kupon bez podatku można zawrzeć tylko na określone mecze czy rozgrywki ligowe lub limitowana jest suma korzyści (np. zaoszczędzonego podatku albo wygranych).
Im więcej obostrzeń odnośnie tworzenia kuponów uprawnionych do zastosowania „współczynnika podatkowego” 1.00 (zamiast wspomnianego 0.88), tym bardziej rośnie ryzyko dla gracza. Bukmacherzy kalkulują w ten sposób, że automatycznie wzrośnie odsetek błędnych kuponów i zwiększy się ich zysk, z którego właśnie częściowo sfinansują graczowi podatek.
Co więc zrobić? W pierwszej kolejności należy przeanalizować – czy zaproponowane przez bukmachera warunki są zbieżne z dotychczasowym satysfakcjonującym dla obstawiającego stylem i specyfiką gry. Jeżeli typer miał dużą skuteczność przy stawianiu tzw. kuponów double (AKO 2) lub triple (AKO 3) z kursem łącznym na poziomie ok. 2.50, to wymóg tworzenia AKO 5 z kursem min. 3.00 – może budzić jego wątpliwości. Olbrzymia liczba ofert bukmacherskich ukierunkowanych na propozycję gry bez podatku sprawia jednak, że każdy znajdzie optymalne dla siebie warunki stawiania z mnożnikiem 1.00.
Dlaczego niektórzy bukmacherzy oferują +14%, skoro podatek wynosi 12%? Czy można zyskać więcej?
Hasło „Promocja +14%”, jakim kuszą bukmacherzy, dotyczy stricte pokrycia przez nich podatku od gier, a różnica pomiędzy 12-proc. należnością dla fiskusa a reklamowanymi 14 proc. – to czysta matematyka. Bukmacherzy traktują bowiem współczynnik 0.88 – uwzględniający 12% podatek jako bazę. W związku z ich deklaracją rekompensaty podatku od gier, czyli w praktyce wyrównania współczynnika/mnożnika do poziomu 1.00, muszą go podwyższyć właśnie o 14%, a dokładniej licząc o ok. 13,636%. Wynika to z matematycznej proporcji, mianowicie:
0,88 = 100%, a 0,12 = X, więc X = 12 / 0,88 = 13,636363(…)
Prawda, że proste? Ciekawe czy znalazł się śmiałek, który próbował wyegzekwować od bukmachera dodatkową różnicę w wysokości ok. 0,364% wygranej – wszak buki zobowiązują się do udzielenia ekstra premii o wartości pełnych 14%. 😉
Spora rzesza bukmacherów poszła jednak o krok dalej, ponieważ stworzyła specjalne tabele dodatkowych premii za zawierania zakładów akumulowanych z dużą liczbą selekcji, czyli popularnych „taśm”. Jeśli ktoś preferuje taki system gry, to na pewno powinien poszukać najlepszej dla siebie oferty tego rodzaju. Przy takich promocjach procent dodatkowej wygranej wzrasta wraz z dołożeniem do kuponu kolejnego zdarzenia. Na rynku funkcjonują bukmacherzy, którzy swoje tabele z premiami zatrzymali dopiero na… 30 selekcjach! Szaleństwo, ale za AKO 30 – oferują oni podwojenie wygranej (+100%). Czasem zamiast lotto, można puścić taką „tasiemkę” – prawdopodobieństwo trafienia jest pewnie zbliżone do „szóstki” w lotku. 🙂
Gra bez podatku tylko w happy hours czy trwałe zjawisko w polskiej bukmacherce?
Nie ulega wątpliwości, że licencjonowani przez MF bukmacherzy, mają świadomość potrzeby aktywnego włączenia się na rzecz zmarginalizowania szarej strefy w zakładach bukmacherskich. Nie wystarczą same sankcje karne wymierzone przeciwko graczom, żeby wyeliminować nielegalnych bukmacherów zagranicznych, tym bardziej, że korzystają oni z technologii VPN.
Polskie firmy bukmacherskie powinny lobbować w Ministerstwie Finansów na rzecz zmian podatkowych (np. zasad naliczania podatku od gier lub zmniejszenia jego wysokości), co byłoby kluczowym wsparciem w tej nierównej walce. Doświadczenia innych państw dowiodły, że mniejsze obciążenia fiskalne – bardzo często przekładają się na wyższe wpływy do budżetu, ponieważ w naturalny sposób likwidują część szarej strefy. Rząd zdaje się tego nie rozumieć, co dziwi, bowiem w sytuacji chronicznego braku pieniędzy w budżecie, spotęgowanego negatywnymi skutkami epidemii COVID-19 oraz kosztownymi programami socjalnymi – taka zmiana byłaby dobra także dla skarbu państwa.
Wobec powyższego, jak również rosnącej konkurencji w sektorze zakładów wzajemnych (już 19 podmiotów uzyskało licencję MF), bukmacherzy zmuszeni są coraz częściej do ograniczania swojej marży oraz przeznaczania części zysku na takie działania promocyjne – jak rekompensowanie graczom podatku. Dla obstawiających jest to bardzo dobra wiadomość.
Gdzie legalnie można obstawiać zakłady bukmacherskie bez podatku?
Zakłady bukmacherskie bez podatku oferuje większość legalnie działających firm na polskim rynku. Zazwyczaj są to premie za liczbę zdarzeń na kuponie z minimalnym kursem dla pojedynczej selekcji albo ograniczone czasowo promocje. W większości przypadków bukmacherzy informują o możliwości gry bez podatku na stronie głównej, ale czasem warto zajrzeć do sekcji z bonusami.
- Totolotek oferuje premie od 5 zdarzeń na kuponie (AKO 5), które premiuje dodatkowymi 5%, aż do 66% za AKO 30. Minimalny kurs pojedynczego typu wynosi 1.21.
- Totalbet daje +14% za co najmniej AKO 3 z min. kursem pojedynczej selekcji na poziomie 1.20.
- W Superbet gracz otrzyma od 5% za AKO 6 do 150% za AKO 35, a min. kurs, jaki znajdzie się na kuponie, musi wynieść 1.35.
- Bukmacher PZBuk oferuje na „kupony tenisowe”z min. pojedynczym kursem 1.50 – od 2% (AKO 2) do 30% (AKO 11), a na „kupony piłkarskie” z min. kursem zdarzenia 1.20 – od 1% za zakład SOLO do 15% za kupon AKO 11.
- Noblebet kusi nowych użytkowników grą bez podatku przez pierwszy tydzień od momentu rejestracji w serwisie. Aby skorzystać z +14%, trzeba tworzyć kupony min. AKO 3 z kursem łącznym 2.20 bądź wyższym. Taka sama promocja przewidziana jest także dla stałych graczy w ramach akcji „Ulga podatkowa”. Istnieje też druga opcja – premia 7% (połowa podatku) dla min. AKO 2 z kursem całkowitym co najmniej 1.60. Oba warianty dla stałych bywalców Noblebet dostępne są jednak tylko w wyznaczone przez bukmachera dni i pory (specjalny kalendarz, w którym „uprzywilejowanych” jest ok. połowa dni w miesiącu).
- W LVBet na razie obowiązuje gra bez podatku w godz. od 23.00 do 14.00 – dla min. AKO 3 i łącznego kursu 2.20 lub wyższego.
- Fortuna dodaje 14% całodobowo do każdego kuponu – w zamian za utworzenie minimum AKO 3 z kursem pojedynczego zdarzenia co najmniej 1.30.
- Obecnie można jeszcze grać bez podatku u bukmachera forBET, który oferuje +14% od poniedziałku do piątku na kupony live (na żywo). Wymagane jest min. AKO 3 i kurs pojedynczej selekcji min. 1.30.
- Bukmacher eWinner premiuje aktualnie kupony (14%) składające się z zakładów na NBA i/lub NHL, jeśli kurs całkowity osiągnie minimalny pułap 2.20.
- W Betfan także można grać bez podatku. Należy jedynie utworzyć kupon min. AKO 3, na którym nie będzie kursów niższych od 1.35, a bukmacher zmieni współczynnik na 1.00.
- Na platformie bukmacherskiej Betclic również gracze mogą obstawiać z pominięciem podatku, a nawet zyskać jeszcze więcej. Betclic dodaje od 7% za AKO 5 do 50% wygranej dla kuponów zawierających co najmniej 13 zdarzeń.
- Do „najlepszych” w tym względzie, muszą jeszcze równać Etoto oraz STS, gdzie nie ma jeszcze żadnej promocji, która zrekompensowałaby podatek od gry.