Kursy bukmacherskie. Jak działają i jak liczyć?
Kursy bukmacherskie są nierozerwalnie związane z zakładami bukmacherskimi. To właśnie nad szeregiem cyfr przypisanym do konkretnych wydarzeń w ofercie bukmacherskiej przysiada każdy typer. To kursy bukmacherskie wskazują nam, jaka może być wygrana, a nie każdy może zdawać sobie sprawę z tego, że informują graczy również o możliwym prawdopodobieństwie triumfu.
Gdy pierwszy raz stykamy się z zakładami bukmacherskimi, możemy poczuć się nieco zagubieni. Nagle zostajemy otoczeni przez wiele cyfr, które początkowo niewiele mogą nam mówić. Jednak to kursy bukmacherskie są najważniejsze w naszej grze u bukmacherów. Każdy typer powinien wiedzieć, jak działają kursy bukmacherskie i jak je liczyć. Bez tej podstawowej wiedzy nie da się wygrywać zakładów bukmacherskich.
Co to są kursy bukmacherskie?
Jednym zdaniem – kurs bukmacherski to liczbowy zapis prawdopodobieństwa tego, że dane wydarzenie będzie miało miejsce. W tradycyjnym zapisie europejskim zasadą jest to, że im kurs bukmacherski jest niższy, tym bardziej prawdopodobne jest to, że nasz typ okaże się skuteczny. Dla przykładu. Jeśli bukmacher wystawi kurs na zdarzenie, który wynosi 1,50, a na inne 6,00 to oznacza, że kurs 1,50 jest w teorii bardziej pewny.
Oczywiście, żeby określić prawdopodobieństwo, bukmacherzy mogliby opisywać je procentami. Nie robią tego z dwóch powodów. Po pierwsze od prawdopodobieństwa odejmują marżę (czyli kurs jest to prawdopodobieństwo minus marża), a po drugie łatwiej jest obliczać wygraną na podstawie kursu w liczbach dziesiętnych niż w zapisie procentowym.
Jak liczyć kursy bukmacherskie?
Przyjrzyjmy się jeszcze temu jak można czytać kursy i jaką podpowiedź nam dają już na starcie. Najpierw sprawdźmy przypadek, gdyby bukmacher nie obniżał kursów o marżę. Do obliczenia prawdopodobieństwa trzeba wykonać proste równanie matematyczne:
- 1 / 1,25 (kurs) x 100% = 80%, czyli wydarzenie o kursie 1,25 zdaniem bukmacherów jest prawdopodobne na 80%,
- 1 / 2,00 (kurs) x 100% = 50%, czyli wydarzenie o kursie 2,00 zdaniem bukmacherów jest prawdopodobne na 50%,
- 1 / 4,00 (kurs) x 100% = 25%, zdaniem bukmacherów jest prawdopodobne na 25%.
Kursy bukmacherskie a marża
Wróćmy na chwilę do marży, bo z przytoczonych przykładów można zauważyć coś bardzo ciekawego. Gdyby analitycy bukmachera oszacowali prawdopodobieństwo „pół na pół”, a szczególnie w sportach, gdzie nie ma remisu lub jest on mało prawdopodobny, jest to sytuacja często spotykana, to wygrana bukmachera stałaby pod dużym znakiem zapytania, bo najprawdopodobniej rozkład typów również rozłożyłby się po połowie na obie strony. Dlatego bukmacherzy stosują marżę, która z reguły wynosi kilkanaście procent. Jeśli więc w ofercie kursowej znajduje się kurs 1,85 na typ „A” i 1,85 na typ „B”, to oznacza, że analitycy stawiają, że prawdopodobieństwo wynosi 50%. Obniżony kurs względem prawdopodobieństwa to czysty zysk bukmachera. Jak widać, bukmacher zyskuje nie tylko, jeśli gracz przegra zakład, ale też z marży na każdym kuponie. Co ważne im więcej meczów na naszym zestawie tym większa jest marża bukmacherska. Doświadczeni gracze wiedzą, że nie opłaca się grać tzw. tasiemek, bo bardzo dużo tracą na zwiększonej prowizji bukmacherskiej.
Kursy bukmacherskie. Jak oblicza się wygraną?
Mając kurs bukmacherski, bardzo łatwo jest też obliczyć wygraną. Jak liczyć kursy bukmacherskie, żeby wiedzieć, ile się wygra? To proste. Kurs mnożymy przez stawkę. Przykład. Kurs naszego meczu to 2,0 i obstawiamy mecz za 100 złotych. Oznacza to, że wygrywamy (o ile trafimy) 200 złotych. Mamy na kuponie więcej meczów? Najpierw musimy obliczyć kurs ogólny, czyli pomnożyć wszystkie kursy obstawianych meczów. Gramy dwa mecze po kursie 2,0 i 1,50 i mamy łączny kurs wynoszący 3,0 (2 x 1,5) i dopiero wtedy mnożymy to o stawkę. Jeśli zagramy za 100 złotych, to po kursie łącznym 3,0 wygramy 300 złotych.
Oczywiście założyliśmy grę bez podatku. W Polsce obowiązuje podatek obrotowy wynoszący 12%. Płatnikiem jest bukmacher, ale poza akcjami promocyjnymi i tak obowiązek finansowania spada na gracza. Oznacza to, że od każdej stawki odejmowane jest 12%, czyli jeśli zostawiamy u bukmachera 100 złotych, to de facto gramy za 88 złotych i tym samym nasza wygrana jest mniejsza np. grając po kursie 2,0 wygramy 176 złotych (2,0 x 88 złotych).
Rodzaje kursów bukmacherskich
Grając w Polsce i większości krajów Europy, korzystamy z zapisu dziesiętnego (również znany jako kurs europejski lub kontynentalny) kursów bukmacherskich. To właśnie na tym zapisie bazowaliśmy na wszystkich dotychczasowych przykładach (czyli np. 1,30; 2,0; 6,0).
Jednak w świecie bukmacherskim jest wiele innych zapisów i warto się z nimi zaznajomić. Przecież nigdy nie wiadomo, w którym kraju na świecie najdzie nas ochota na obstawianie zakładów bukmacherskich.
Kursy brytyjskie są najbardziej popularne w krajach brytyjskiej wspólnoty. To tyle ciekawe, że przecież mówimy o kolebce bukmacherki europejskiej. To na Wyspach najprężniej rozwijała się przecież bukmacherka i do dziś to tam wyznaczane są trendy.
W krajach związanych z Wielką Brytanią kursy przedstawia się w postaci ułamków zwykłych np. 1/2 czy 2/1. Takie kursy pokazują nam ile razy więcej wyniesie zysk w stosunku do zainwestowanej kwoty.
Dla przykładu: jeśli kurs wynosi 4/1 gracz musi postawić złotówkę, by wygrać cztery, a w przypadku 1/4 za każde cztery złote postawione dopiszemy do swojego konta złotówkę (czyli kurs 1,25 w kontynentalnym zapisie).
Kursy amerykańskie są prezentowane w dwóch formach. Na teoretycznego faworyta w postaci ujemnej np. -120. Oznacza to, że jeśli postawilibyśmy 120 złotych to wygralibyśmy 100 zł. W przypadku postawienia na niespodziankę kurs jest dodatni np. +400. Oznacza to, że jeśli postawilibyśmy 100 zł, to w kasie odebralibyśmy 400 zł.
Zakłady bukmacherskie bardzo prężnie rozwijają się również w Azji stąd też szereg kursów nazywanych azjatyckimi. Np. hongkońskie, które są dość podobne do kursów brytyjskich, ale wyrażone za pomocą liczb dziesiętnych. Kursy indonezyjskie są zbliżone do amerykańskich, ale zapis podzielony jest przez 100. Są też kursy malezyjskie, również podobne do amerykańskich, ale kurs dodatni/ujemny jest odwrócony w stosunku do używanych kursów w USA.
Niski kurs to nie pewniak
Na koniec warto zaznaczyć jeszcze jedno. To, że kurs jest niski, to nie oznacza, że masz wygraną w kieszeni. Po pierwsze to jest tylko prawdopodobieństwo (i to obniżone o marżę). Prawdopodobieństwo to jeszcze nie pewność. Obstawiamy głównie sport, a on jak wiemy, jest bardzo nieprzewidywalny. Pewniaków nie ma i to powinien sobie zapisać każdy, kto chce obstawiać mecze. Wiele razy widzieliśmy wpadki faworytów, więc zgubne są kupony, na których obstawiamy kilku czy kilkunastu „papierowych pewniaków” w jeden weekend. Zawsze ktoś zawiedzie. Zawsze. Warto też dodać, że w przypadku meczów, gdzie możliwe są trzy rozstrzygnięcia (włącznie z remisem), już trzy kursy na jednym kuponie sprawiają, że szanse na wygraną szacuje się na niewiele więcej niż 3%.